Wyciek dokumentacji technicznej Google: Podsumowanie dla specjalistów SEO w 2024

Ostatnio branża marketingu internetowego została zelektryzowana informacjami o wycieku technicznej dokumentacji od Google. Informacje o tym krążyły od kilku dni, ale dopiero oficjalne potwierdzenie od firmy z Mountain View potwierdziło rozmiar tego zdarzenia. W wycieku znalazło się ponad 2500 wewnętrznych dokumentów, które razem opisywały około 14 tysięcy różnych atrybutów. To pierwszy raz, kiedy uzyskano tak szczegółowy wgląd w działanie najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej na świecie.

Zawartość wycieku dokumentacji

Wyciek algorytmu Google dotyczył ponad 2500 plików, które razem obejmowały około 14 tysięcy parametrów wpływających na ranking stron internetowych. Pliki te dostarczają wiedzy o procesach od indeksowania przez renderowanie stron aż po obliczanie wyników wyszukiwania. Mimo że materiały te wydają się być przeznaczone dla pracowników Google i nie dostarczają szczegółowych opisów działania algorytmów, są one istotnym zasobem dla ekspertów SEO, umożliwiając im głębsze zrozumienie czynników wpływających na pozycjonowanie stron internetowych.

Odkrycia kwestionujące obecne przekonania

Ujawnione informacje potwierdziły wiele podejrzeń i rewelacji, które przez wiele lat funkcjonowały w środowisku SEO, ale oficjalnie były zaprzeczane przez przedstawicieli Google. Oto kluczowe z nich:

Metryka “siteAuthority”

Dla wielu ekspertów SEO może być zaskakujące, że Google dysponuje własnym wskaźnikiem o nazwie „siteAuthority”, mimo iż firma wielokrotnie deklarowała, że nie używa takich metryk jak Domain Authority (DA) od Moz czy Domain Rating (DR) od Ahrefs.

DA (Domain Authority) i DR (Domain Rating) to wskaźniki, które zależą od jakości i ilości linków prowadzących do danej strony internetowej. Jednakże istnieją wątpliwości, czy Google ocenia autorytet strony tylko na podstawie linków, co sugerowałoby podobieństwo do koncepcji PageRank. Jest bardziej prawdopodobne, że Google stosuje zaawansowane algorytmy obliczeniowe, które biorą pod uwagę różne aspekty jakości strony, w tym dane dotyczące interakcji użytkowników i inne sygnały z systemu NavBoost.

Wykorzystanie informacji z przeglądarki Chrome

Przez wiele lat Google zaprzeczało wykorzystywaniu danych zbieranych przez przeglądarkę Chrome do poprawy wyników wyszukiwania. Jednak ostatnie wycieki pokazały, że atrybuty związane z ruchem na stronach, rejestrowane przez Chrome, są faktycznie brane pod uwagę. Oznacza to, że przeglądarka gromadzi informacje o działaniach użytkowników, które są następnie wykorzystywane do optymalizacji pozycji stron w wyszukiwarce.

Wpływ kliknięć na rezultaty wyszukiwania

System o nazwie „NavBoost” zbiera dane na temat aktywności użytkowników, w tym adresy URL, które zostały wybrane, czas przebywania na danej stronie, typ interakcji, jak również kolejne lokalizacje, które użytkownik odwiedził.

Google następnie wykorzystuje zebrane dane w połączeniu z innymi sygnałami rankingowymi do analizowania intencji użytkownika oraz określania pozycji stron internetowych w wynikach wyszukiwania (SERP).

Piaskownica dla nowych domen

Zespół Google przez długi czas zaprzeczał istnieniu mechanizmu zwanego 'sandbox’, który miałby na celu czasowe ograniczenie widoczności nowych domen w wynikach wyszukiwania. Jednakże w dokumentacji Google wspomniano o atrybucie 'hostAge’, który sprawia, że nowe strony internetowe mają trudności z osiągnięciem i utrzymaniem wysokiej pozycji w wyszukiwarce. Można to uznać za rodzaj okresu próbnego.

Świeżość i częstotliwość aktualizacji informacji

Z dostępnych danych wynika, że Google ciągle obserwuje, jak regularnie strony internetowe są uaktualniane i faworyzuje te, które są często odnawiane. Narzędzia takie jak SegIndexer i TeraGoogle są odpowiedzialne za uprzywilejowanie najświeższych danych w wyszukiwarce.

Wpływ linków i wzmianek online

Mimo że znaczenie linków zdaje się obecnie mniejsze niż dawniej, nadal odgrywają one kluczową rolę w rankingu stron. Google nie tylko śledzi ilość i jakość przychodzących linków, ale również zwraca uwagę na wspomnienia o markach i instytucjach w internetowych publikacjach, kojarząc je z już istniejącą bazą danych o znanych obiektach.

Autorzy i znaczenie E-E-A-T

Mimo pewnych różnych opinii przecieki sugerują, że Google monitoruje dane o twórcach treści, starając się ocenić ich wiarygodność i autorytet, które są kluczowymi składnikami E-E-A-T. Specjalne oznaczenia umożliwiają identyfikację autorów na stronach oraz ich powiązania z innymi treściami w Internecie.

To nie są jedynie czynniki wymienione w dokumentach, ale zdecydowanie te najważniejsze. Dogłębna analiza przecieku z pewnością ujawni więcej istotnych aspektów, które mają wpływ na ranking w wyszukiwarce Google.

Architektura systemów rankingowych Google

Ujawnienie dokumentacji rzuciło światło na budowę i interakcje między komponentami odpowiedzialnymi za generowanie wyników wyszukiwania w Google. Z przecieków wynika, że system nie jest jednolitą całością, ale siecią współdziałających ze sobą składowych. Kluczowe elementy tej architektury obejmują:

Crawling

  • Trawler — nadzoruje operacje przeszukiwania, zarządza kolejką oraz precyzyjnie monitoruje częstotliwość aktualizacji i zmian na stronach.

Indeksowanie

  • Alexandria — główny moduł indeksowania treści.
  • SegIndexer — klasyfikuje strony do poziomów ważności w indeksie.
  • TeraGoogle — system indeksujący treści przeznaczony do długoterminowego przechowywania.
Indeksowanie

Renderowanie

  • HtmlrenderWebkitHeadless — renderuje strony oparte na JavaScripcie.

Przetwarzanie

  • LinkExtractor — wyodrębnia linki ze stron.
  • WebMirror — zarządza kanonicznością i duplikatami treści.

Ranking

  • Mustang — pełni rolę kluczowego narzędzia do oceniania, klasyfikowania i finalnego udostępniania treści online.
  • Ascorer — pełni funkcję kluczowego algorytmu, który odpowiada za początkową klasyfikację stron internetowych, zanim zostaną wprowadzone jakiekolwiek dalsze zmiany w ich rankingu.
  • NavBoost —  wdraża system ponownej klasyfikacji na podstawie dzienników kliknięć użytkowników, co poprawia celność wyników wyszukiwania.
  • FreshnessTwiddler — ponowne pozycjonowanie w oparciu o świeżość treści.
  • WebChooserScorer — określa nazwy funkcji używane do oceniania fragmentów, co poprawia dokładność i trafność segmentów prezentowanych w wynikach wyszukiwania.

Serving

  • Google Web Server — działa jako serwer, który łączy się z interfejsem Google i odbiera dane przeznaczone do wyświetlenia użytkownikom.
  • SuperRoot — to kluczowy komponent w architekturze wyszukiwarki Google, który ułatwia wymianę danych z serwerami firmy oraz zarządza końcowym procesem przetwarzania. Ten system jest odpowiedzialny za aktualizowanie rankingu oraz za prezentację wyników wyszukiwania.
  • SnippetBrain — zajmuje się tworzeniem fragmentów tekstów towarzyszących wynikom wyszukiwania i dostarczaniem użytkownikom zwięzłych podsumowań treści.
  • Glue — łączy uniwersalne wyniki wyszukiwania, wykorzystując dane o zachowaniach użytkowników, co gwarantuje jednolite i wszechstronne wyszukiwanie.
  • Cookbook — tworzy sygnały wykorzystywane w różnych procesach, w których określone wartości sygnałów są dynamicznie generowane w trakcie działania, co poprawia zdolność adaptacji i efektywność algorytmów wyszukiwania Google.

Ta struktura usług umożliwia Google skuteczne przetwarzanie ogromnych zbiorów danych oraz dostosowanie wyników wyszukiwania do najnowszych trendów i zachowań użytkowników.

Możliwe wpływ wycieku na strategie SEO

Chociaż wciąż nie mamy pełnego kontekstu i znaczenia poszczególnych elementów, sama obecność tak szerokiego zestawu dokumentów niewątpliwie wpłynie na rozwój przyszłych strategii SEO. Oto kilka potencjalnych scenariuszy:

Większe znaczenie będą miały sygnały od użytkowników

W przypadku potwierdzenia informacji o ważności danych takich jak liczba kliknięć czy czas przebywania na stronie, eksperci SEO będą zobowiązani do bardziej intensywnej pracy nad tworzeniem treści, które przyciągają uwagę, oraz optymalizacją doświadczenia użytkownika (UX). Analiza zachowań użytkowników oraz testy A/B będą kluczowymi składnikami w strategiach pozycjonowania.

Aktualizowanie i odświeżanie istniejących materiałów

Regularne uaktualnianie i odświeżanie opublikowanych już treści może być konieczne, aby utrzymać wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania. Zamiast dodawać nowe strony, warto skupić więcej wysiłku na ciągłym ulepszaniu obecnych materiałów.

Skupienie na reputacji i rozpoznawalności

Jeżeli wskaźniki takie jak „siteAuthority” odgrywają kluczową rolę, to kreowanie mocnej, zaufanej marki może stać się kluczowym celem dla wielu przedsiębiorstw. Inicjatywy PR, zdobywanie linków i wzmianek z renomowanych źródeł może pozytywnie wpłynąć na wyniki pozycjonowania.

Większa przejrzystość i testy 

Podważenie wiarygodności oficjalnych komunikatów Google może zmusić branżę SEO do większej przejrzystości i otwartości na wymianę doświadczeń. Testy i eksperymenty nabiorą jeszcze większego znaczenia w porównaniu do deklaracji przedstawicieli wyszukiwarki. 

Oczywiście, pełny wpływ wycieku na strategie SEO będzie można ocenić dopiero po dokładniejszych analizach ujawnionych informacji. Jedno jest jednak pewne – specjaliści z tej branży muszą pozostać elastyczni i gotowi na zmiany wynikające z tych odkryć.

Podsumowanie

Choć ujawnienie dokumentacji technicznej Google nie rozwiązuje wszystkich zagadek związanych z algorytmami wyszukiwarek, dostarcza cennych informacji dla specjalistów SEO. Odsłonięte czynniki oraz mechanizmy funkcjonowania systemów rankingowych pomagają lepiej pojąć, co wpływa na wyniki wyszukiwania i jak należy formułować strategie optymalizacji.

Źródła: 

  1. Andrew Ansley, Searchengineland, 30.05.24r., https://searchengineland.com/unpacking-googles-massive-search-documentation-leak-442716
  2. Nina Clapperton, Sheknowsseo, 01.06.2024r., https://sheknowsseo.co/google-search-algorithm-leak/ 

.